sobota, 26 października 2013
Maluku - Ambon
Grześ żyje.. Ale nie ma czasu na nic. Ostatnimi dniami pracuję od 10 od 19, wracam do domu, piję piwko i zasypiam... budzę się 9:30 dnia kolejnego i znów idę do pracy... Praca, praca, praca. A nie tam blogaski mi w głowie teraz ;)
Wracając do podróży :)
Po kilku dniach na Sulawesi przeleciałem samolotem do Ambon. Malutkiej wysepki, części wschodni-indonezyjskiego Maluku.
Gong pokoju :)
Są podobno flagi wszystkich krajów na świecie!
Pewnie Was ciekawi, co ja tak brnę na ten wschód. Otóż... Na Ambon mam znajomego :) Brat mojego przyjaciela z podstawówki wyemigrował tam i sobie mieszka już ładnych parę lat. Mając Indonezyjkę za żonę, i takie tam :) Postanowiłem być pierwszym znajomym z Polski co go odwiedzi!
Bohater narodowy Ambon :)
Dziś kolejny dzień jak padam, także będzie kila zdjęć i niewiele komentarzy. Musicie mi wybaczyć :(
Co ciekawe, na Ambon, i generalnie we wschodniej części Indonezji chrześcijanie (miks katolików i protestantów) stanowią aż 50% populacji!
Widok zza okna w centrum handlowym. Takie krajobrazy przypominają mi, że jestem w tropikalnym kraju :)
XXI-wiek... Pralnia.
A zarazem plac zabaw dla okolicznych dzieci :)
Woda daje radę? :D
Dzieci są takie same wszędzie na świecie :) Lubię to zdjęcie.
To jakieś podobno wyjątkowo rzadkie węgorze, co żyją tylko w tym bajorku. Czy to prawda, nie wiem :) Ale miejscówkę fajną mają do życia :)
Jak znów się dorwę do automatu z kawą, wrzucę kontynuację :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz