Dziś podzielę się z Wami kolejną porcją zdjęć z Phuket. Tak w ramach wspomnieć ;)
Zdjęcia robione moim nowym super-mega-sweet smartfonem. Bo starego zamęczyłem ;)
Tak mnie przywitała Tajlandia. Plakat na lotnisku.
Tu już nocne życie na Phuket.
A tak się czujesz następnego dnia rano ;)
Plaże. Te komercyjne, na południu wyspy.
I te mniej komercyjne, na północy wyspy. Tak, plaża jest pusta :) No prawie.
Tutaj kilka wspomnień ze schroniska :)
Kilka tygodni temu kobra ukąsiła psa znajomego... Pomimo błyskawicznej akcji, pies nie przeżył..
Widok z okna na romantyczny zachód słońca :D
Co noc, z powyższej wierzy słuchać było śpiewanie ptaków. Nie wiem czemu przypominało to klimat z gry STALKER. Okazało się, że to dwa pawie! W środku Azji, Phuket, pawie! Kto wie, jak one śpiewają, wie jakie może to oddawać wrażenie. W dodatku, okazało się, że obydwa to albinosy! Tajska wioska na Phuket, z wolno biegającymi po okolicy pawiami albinosami! Czasami się człowiek zastanawia czy to sen czy jawa...
Piknik. Thai style! ;)
Bardzo mile zaskoczyła mnie ta tradycja. Tajowie często spotykają się na plaże na piknikach. Każdy przynosi coś od siebie, jest grill. Jest masa taniego, świeżego, pysznego jedzonka.
Przed Wami, grill w wersji tajskiej :)
Po lewej ślady... bawołów! Wyobraźcie sobie, jakie to wrażenie być na takiej plaży i podziwiać stado bawołów spokojnie sobie przez nią spacerujących... :)
A tu już las obok schroniska. Niestety, spora część wyspy została zamieniona na tego typu 'parki', czyli plantacje kauczukowca.
Wielki Budda.
I wierni modlący się. Nie pytajcie co to za sznurki, sam nie wiem :P
Niestety zdarzają się i takie widoki... Suka 'fabryka szczeniaków' szwenda się po nowoczesnym centrum handlowym w poszukiwaniu czegokolwiek do jedzenia... Nikt z przechodniów nie reaguje...
Ta sama cena, tylko już w Kuala Lumpur. Jest różnica, prawda..
I na koniec coś dla fanów przyrody :)
Kto znajdzie norkę pajuna ;)
I widoczny kawałek łapki jego mieszkańca. W środku mieszka WIELKI czarny pająk, niestety tylko pogroziła mi szczękonóżkami i uciekła do norki. Nici z łowów :(
Tu już inny pajun. Kto odgadnie gatunek? ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz