Na zdjęciu powyżej widok z okna z mojego hostelu :)
Po pracowitym Sandakanie nadszedł czas na trochę lenistwa i zwiedzania :)
Semporna, zwana przez niektórych "Smell"porna, z racji wszędobylskiego aromatu rozkładających się śmieci ;) Miasteczko wyjątkowo mało ciekawe, ale za to z pięknymi wyspami i najlepszymi miejscami do nurkowania na świecie! :)
Jeden z moich przystanków :)
Zdjęcie niestety nie mojego autorstwa, ale pokazuje jedną z pobliskich wysepek :) Fajnie tam mają, co? :)
W samej Sempornie wiele ciekawego nie ma. Może poza marketem rybnym, gdzie można pooglądać wszelakie morskie cuda i dziwy.
Stąd nieoficjalna nazwa - miejscowi średnią przywiązują wagę do sprzątania i nie śmiecenia...
Wspomniany już market :)
Towar bardziej świeży być chyba nie może, przywożony na bieżąco!
Te dzieci wychowują się w całkowicie innym środowisku niż my... W okolicy pełno osiedli, wiosek na palach, położonych na środku morza! Wyobraźcie sobie! Brak prądu, brak bieżącej wody, brak łączności komórkowej, Twoja mała, drewniana chatka na palach, kilka chat sąsiadów, czasem jakieś wspólne 'podwórko' zbite z desek i... to Twoje całe otoczenie! Wszędzie naokoło woda! Fajnie na wakacje, ale na dłuższą metę bym nie wytrzymał..
Tutaj chatki na palach dla turystów.
A oto i podmorskie cuda. Rybki bardzo świeże!
Płaszczka! Jak czyta to jakiś ichtiolog amator, prosiłbym o identyfikację czego się da:)
Mega-wielkie krewety po 25zł/kg! :)
Miejscowe 'huligany' :P
Rybki z kolcami.
Te tęczowe to papugoryby, tyle wiem :)
Nie wiem czemu, ale ciągnie mnie do opuszczonych budynków. Taki urban-explorer amator ze mnie. Niestety owego 'cuda' nie dało się zwiedzić.
Stalowy szkielet :)
Tutaj jak pocztówka z upadłego powstania :)
Wybaczcie skąpy opis, ale w Sempornie NIC się nie działo. Miasteczko nudne, wyspy piękne (ale drogie).
Za kilka dni kolejna część naszego "Kac Vegas"! Tym razem odcinek w mieście kotów! :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz