Angkot Wat! Część 2 relacji z Kambodży :)
Opisy ruin były bardzo skromne albo wcale ich nie było, więc przed Wami zdjęcia... ruin ;)
Nie wiem co było czym.
Rozpisywać się nie będę, bo nie ma o czym. Zwiedzanie, zwiedzanie, zwiedzanie. Kompleks świątyń ogromny!
Budda jaki jest, każdy widzi ;)
Płaskorzeźby w wersji mikro.
Ładne panie z fajnymi czapkami :)
Budda w wersji bez głowy.
Gong!
Taki tam artyzm... :P
Kolczaste drzewo :)
Bardzo klimatyczne miejsca! Człowiek się czuł jak Lara Croft w Tomb Raider ;)
Kolejne kujące drzewo.
Miejscowi sprzedawali WSZYSTKO co się tylko dało. Jak już opisywałem wcześniej - lepili się do turystów niczym muchy do g... ;)
Tutaj jeszcze niewinna dziecięca zabawa, ale już za kilka lat te małe dziewczynki przemienią się w postrach turystów i będą im wciskać przez pół dnia 5 magnesów na lodówkę za dolara.
Słynne drzewo Lary Croft :)
Mniej słynny kurczak spod drzewa Lary Croft ;)
A oto przed państwem, w całej swej okazałości - słynne drzewo Lary Croft, tudzież Angeliny Jolie :)
W szerszym kadrze już za kratkami ;)
Miejsce zupełnie nie "jak z filmu" - turysty, turysty i jeszcze raz turysty! Wszędzie!
Tutaj mi się w kard wtryminili! :P
Dla odmiany, dawno Buddy nie było...
Angkor, Angkor i... po Angkorze! Dwa ujęcia z popołudniowej przerwy :)
Wyprawa do miasta po jedzonko :)
Dzióbki :P
A na koniec, coś dla terrorystów ;)
Pajuny są w Kambodży wszędzie! I jest ich masa! Jak widać na zdjęciu, pajęczyny były w wielu miejscach co metr ;) Achh pochodziło by się w nocy z czołówką...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz