|
Most na rzece Kwai |
Gemma nie zgodziła się na mój dalszy pobyt.
Uniosła sie honorem, gdyż nie spodobały jej się
treści umieszczone przeze mnie na blogu. Szczęśliwie jednak doszliśmy do konsensusu w sprawie finansów. Cóż... chcąc, nie chcąc czeka mnie kilka dni przymusowego urlopu ;)
Opuściłem Sangkhalburi porannym vanem, i popołudniu dotarłem do
Kanchanaburi. Po wynajęciu całkiem przyjemnego pokoiku (27,50zl/dobę) i skutera (21zl/dobę) rozpocząłem zwiedzanie. Zapewne wielu z Was oglądało film i/lub czytało książkę "
Most na rzece Kwai". Otóż ów most znajduje się własnie w Kanchanaburi. W czasie II Wojny Światowej ponad 100.000 alianckich i miejscowych jeńców straciło życie przy budowie tzw.
Kolei Smierci.
Most. Most jak każdy inny, jednak jego krwawa historia daje wiele do myślenia. Jednak jego okolica została strasznie skomercjalizowana - pełno barów, pubów, hoteli, masa turystów... Interesujące jest też zwiedzanie licznych muzeów poświęconych budowie Kolei Śmierci, czy cmentarzy jenieckich.
W pobliżu Kanchanaburi usytuowanych jest kilka parków narodowych, w tym jeden, z podobno najpiękniejszymi wodospadami w calej Azji -
Park Narodowy Erewan.
Postanowiłem również odwiedzić "słynną" Świątynie tygrysów. Miejsce bardzo znane, jednak również mocno kontrowersyjne. Są (niepotwierdzone) doniesienia o znęcaniu się nad tygrysami, odurzaniu ich narkotykami (aby przez pól dnia pozowały do zdjęć z turystami) czy nielegalnym handlu zwierzętami. Z tego co wiem, Świątynia jest tak intratnym (?) biznesem, że cieszy się dużym wsparciem rządu i dla miejscowych organizacji pro-zwierzęcych jest nie do ruszenia. Postaram się dyskretnie wybadać warunki w jakich mieszkają tygrysy.
|
Domek dla duchów... |
|
Rzeka Kwai, jak widac to nie tylko historia |
|
Bazar |
|
Ktoś wie co to za owoce ? |
|
Ulewa rozpętała się w 5 minut, skończyła równie szybko |
Teraz kilka fotek z pleneru :)
|
Okoliczne chaszcze :P |
|
Zaatakowała mnie roślina... Praktycznie niewidocznymi, ale bardzo bolesnymi kolcami |
Ten dziwny owoc to rambutan. Kupiłam to kiedyś na Hali Targowej we Wrocławiu z zamiarem spróbowania, ale zaponniałam o nich, wyjechałam i mi skisły :(
OdpowiedzUsuńPolecam na nocleg Jolly Frog - za 200B miałam dla siebie dwuosobowy pokój, a na miejscu jest wi-fi i świetne jedzenie, poza tym przyjemna atmosfera ;)
OdpowiedzUsuń